Będą zmiany w ustawie o podatkach i opłatach lokalnych. Zdaniem gmin górniczych nowe zapisy nie rozwiązują spornych kwestii, co do definicji budowli w wyrobisku górniczym.
Projekt zmian w ustawie o samorządzie gminnym oraz zmian niektórych innych ustaw w listopadzie opublikowano na stronie internetowej Ministerstwa Administracji i Cyfryzacji. Gminy natychmiast zaczęły studiować plany rządu, zwłaszcza że czasu na ewentualne uwagi było niewiele, niespełna miesiąc. Gminy górnicze interesowały szczególnie zapisy nowelizowanej ustawy o podatkach i opłatach lokalnych. Spodziewano się, że wreszcie jednoznacznie zostanie podana nie definicja budowli w podziemnym wyrobisku górniczym, ale również wykaz budowli, które podlegają opodatkowaniu.
Przypomnijmy, że nasze samorządy od blisko 20 lat toczą spory na temat podziemnych budowli i wysokości należnego podatku. Wątpliwości nie rozwiał nawet wyrok Trybunału Konstytucyjnego sprzed dwóch lat, choć to po nim kopalnie zaczęły domagać się zwrotu – niesłusznie, ich zdaniem – naliczonej daniny. W przypadku Polkowic chodzi o 35 mln zł (za lata 2009-2011).
– Konstytucja RP mówi, że nakładanie podatków następuje bezpośrednio w drodze ustawy – przypomina wiceburmistrz Polkowic Stanisława Bocian. – W nowelizowanej ustawie o podatkach i opłatach lokalnych odsyła się nas do rozporządzenia, do tabeli i ogólnego wyjaśnienia, że są to budowle „dla górnictwa i kopalnictwa, eksploatacji złóż ropy naftowej i gazu, eksploatacji kamieniołomów, itp.” Użycie skrótu „itp.” w ustawie trudno nazwać jednoznaczną definicją.
Ta uwaga znalazła się również w piśmie, które Związek Gmin Zagłębia Miedziowego wysłał do ministerstwa – wraz z innymi zastrzeżeniami do planowanych zmian. Wśród niewskazanych literalnie budowli wymieniono szyby główne klatkowe, szyby wentylacyjno posadzkowe, szyby przeładunkowe, szyby materiałowo-zjazdowe, poszczególne rodzaje szybików, chodniki, obudowę komór, podszybia.
– To na pewno nie wszystkie rodzaje budowli podziemnych – dodaje wiceburmistrz. – Postęp technologiczny może przynosić rozwiązania, o których nie wiemy.
W opinii dr hab. prof. Wiesławy Miemiec z Uniwersytetu Wrocławskiego, jeśli przepisy mają spełniać konstytucyjną zasadę określoności, to powinny zawierać katalog ponumerowanych budowli. Bez niego problem z ustaleniem rodzaju obiektu może mieć również sam podatnik, czyli zakłady górnicze.
– (…)w ustaleniu prawidłowego symbolu klasyfikacji w stosunku do obiektu figurującego w jego ewidencji – czytamy w opinii.
Według samorządowców najprostszym i najbardziej sprawiedliwym rozwiązaniem byłoby objęcie podatkiem te podziemne budowle, których początkowa wartość jest na tyle istotna, że znalazły się w wykazie środków trwałych zakładu. Dodajmy: środków, podlegających amortyzacji, wliczanych do kosztów, zgodnie z ustawą o podatku dochodowym.